poniedziałek, 8 kwietnia 2013

" Jestem tylko przyjacielm, czy kimś więcej . ? "

Ten imagin będzie oparty w połowie na piosence Damiana Skoczyka - Przyjaciel
Miłego czytania ; )

*****************************************

Ten sam głos. Zawsze go słyszę, niestety jest on zawsze smutny. Przyjaźniłem się z nią od dawna. Jednak od dwóch lat coś się zepsuło. Przychodziła tylko żeby się wyżalić, jaki jej były był okropny. Ale nie mam serca jej odmówić. Zawsze byłem jej podporą. Zawsze ją kochałem i nadal kocham. Nie jak przyjaciółkę tylko kogoś więcej, ale ona tego nie dostrzegała. Pamiętam jeszcze ten dzień w którym to wszystko  się zaczęło.

Siedziałem na ławce w parku czekając na nią. Nie widzieliśmy się od dwóch tygodni. Zadzwoniła że musimy się spotkać. Gdy przyszła była całą zapłakana.
- Co się stało? - zapytałem z troską.
- On mnie zdradzał. - powiedziała z jeszcze większym szlochem. - Powiedział że nigdy nic dla niego nie znaczyła. Że chciał się tylko zabawić - mówiła cała roztrzęsiona. 
- Ej, mała. On nie jest wart twoich łez. Jesteś świetną dziewczyną i nie zapominaj o tym.
- Dziękuję ci Lou.

Ten dzień pamiętam doskonale. Tylko wtedy nie wiedziałem że będziemy widywać się co miesiąc, tylko po to by mi się wyżaliła. 
- Ej, Lou idziesz z nami na kręgle? - Z moich rozmyślań wyrwał mnie Liam
- Nie - odpowiedziałem z niechęcią.
- Czekasz na Emili ? - Zapytał
Potwierdzająco kiwnąłem głową. Emili właśnie zerwała z Johnem. Nie znam powodu. Jeszcze. Liam do mnie podszedł.
- Może w końcu jej powiesz? - usiadł koło mnie
- Ona nic do mnie nie czuje. Kocha mnie tylko jak przyjaciela - odpowiedziałem ze smutkiem.
- Skąd to wiesz ?
- Gdyby mnie kochała to by nie szlajała się co miesiąc z nowym chłopakiem.
Liam przyjacielsko poklepał  mnie po ramieniu.

 Z perspektywy Emili :
Znowu to samo. Szłam ze spuszczoną głową przez Londyn. Szłam do Lou. Chciał mu powiedzieć że zerwałam z John'em. Zerwałąm z nim ponieważ on był dla mnie cały czas oschły. Tego dnia się z nim pokłóciłam. Tym razem odważył się mnie nawet uderzyć.
Kłótnia :

 Zeszłam na dół żeby porozmawiać z John'em. Oglądał mecz. Zasłoniłam mu telewizor moim ciałem. 
- Co ty ku**a robisz ? Nie widzisz że mecz oglądam ?
- Nie - odpowiedziałam stanowczo
- Suń swój łaskawy tyłek z przed telewizora i daj mi w spokoju oglądać mecz.
- Nie - odkrzyknęłam mu się - Nie wiem jak to zrobisz ale za pięć minut cię tu nie widzę.
- Co !?
- To ! Masz się z stąd wynosić. Masz na to godzinę. Jak wrócę ma cię tu nie być a klucze mają być pod wycieraczką.
- Chyba cię coś poj****o ! Nigdzie się nie ruszam. Nie rozkazuj mi.
- Wy****aj mi stąd ale już. - i wtedy pożałowałam tego co powiedziałam. Z całej siły uderzył mnie w twarz. Upadłam. Szybko wstałam i wybiegłam z domu. Dobrze że jest lato. Nie musiałam brać kurtki ani nic. Zadzwoniłam do Lou.
- Lou moge do ciebie przyjść - powiedziałam już trochę uspokojona. 
- Jasne. Jestem u siebie. 
- Okej zaraz będę.




**********************************************
To mamy pierwszą część o Louisie. 
Myślę że sie podoba.
Proszę o komentarze, wręcz błagam na kolanach.
Pozdro ; )
Buźki ; *


2 komentarze:

  1. Bomba kochana i to jeszcze do super piosenki :*

    świetny a piosenkę lovciam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się bardzo podoba *.*
    Piosenka Skoczyka też super <3
    czekam na dalszą cześć :333333333

    OdpowiedzUsuń